Przedsiębiorca ma dziesięć lat na dochodzenie roszczeń z tytułu uchwalenia albo zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego
Roszczenia wynikające z uchwalenia lub zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, o których mowa w art. 36 ust. 1 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (a dla planów uchwalonych przez jej wejściem w życie – w art. 36 ust. 1 ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym), przedawniają się z upływem 10 lat od dnia wejścia w życie planu niezależnie od tego, czy występuje z nimi przedsiębiorca, czy osoba fizyczna – orzekł Sąd Najwyższy w sprawie ze skargi kasacyjnej przygotowanej przez prawników kancelarii.
Wyrok Sądu Najwyższego z 20 października 2016 r., II CSK 53/16
Sąd Najwyższy uwzględnił skargę kasacyjną wniesioną w sprawie jednego z klientów kancelarii, uchylając wyrok i zwracając sprawę do Sądu Apelacyjnego w Poznaniu do ponownego rozpoznania. Jest to pierwsze, precedensowe orzeczenie Sądu Najwyższego odnoszące się do zagadnienia przedawnialności tych roszczeń i terminu ich przedawnienia.
O jakie roszczenia chodzi
Roszczenia, którymi zajmował się Sąd Najwyższy, stanowią cywilnoprawny skutek wykonywania przez gminy władztwa planistycznego, tj. przygotowywania i uchwalania miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, współkształtujących zakres możliwego korzystania z nieruchomości. Działania te są legalne (rady gmin posiadają bowiem ustawowe kompetencje w tym zakresie), mogą jednak powodować szkody dla osób objętych działaniem planu, wpływając na wartość nieruchomości i jej przydatność dla właściciela czy użytkownika wieczystego, stąd ustawodawca przewidział dla nich możliwość wystąpienia z odpowiednimi roszczeniami.
Przewiduje je obecnie obowiązujący art. 36 ust. 1 ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (przy czym regulacja poprzednia – art. 36 ust. 1 ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym z 1994 r. – była zasadniczo podobna), który wskazuje:
Jeżeli, w związku z uchwaleniem planu miejscowego albo jego zmianą, korzystanie z nieruchomości lub jej części w dotychczasowy sposób lub zgodny z dotychczasowym przeznaczeniem stało się niemożliwe bądź istotnie ograniczone, właściciel albo użytkownik wieczysty nieruchomości może, z zastrzeżeniem ust. 2, żądać od gminy:
1) odszkodowania za poniesioną rzeczywistą szkodę albo
2) wykupienia nieruchomości lub jej części.
Co przewiduje plan miejscowy
W tej sprawie przedmiotem sporu była nieruchomość klienta zlokalizowana w Poznaniu, wykorzystywana przede wszystkim na działalność produkcyjną (ale także usługową i mieszkaniową), dla której nowy plan miejscowy przewidywał przeznaczenie sportowo-rekreacyjne.
Plan miejscowy został uchwalony w 2002 r. i wszedł w życie w ciągu 14 dni od dnia publikacji (tj. w lipcu 2002 r.) , natomiast pozew o odszkodowanie został złożony w kwietniu 2012 r. Sądy powszechne oddaliły powództwo, uznając, że na uwzględnienie zasługuje podniesiony przez Miasto Poznań zarzut przedawnienia, które miałoby następować w ciągu trzech lat od wejścia w życie planu miejscowego.
Artykuł 118 Kodeksu cywilnego przewiduje bowiem w zakresie przedawnienia, że Jeżeli przepis szczególny nie stanowi inaczej, termin przedawnienia wynosi lat dziesięć, a dla roszczeń o świadczenia okresowe oraz roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej – trzy lata.
Czy takie roszczenia się przedawniają
Sąd Najwyższy stanął przed rozstrzygnięciem, czy roszczenia takie w ogóle ulegają przedawnieniu, a jeśli tak – w jakim terminie. W skardze kasacyjnej argumentowano, że z uwagi na podobieństwo do roszczenia negatoryjnego (art. 222 § 2 Kodeksu cywilnego) i nieprzedawnialność tych roszczeń (art. 223 § 1 Kodeksu cywilnego), ciągły charakter ograniczeń wynikających z planu miejscowego oraz brak szczególnego terminu przedawnienia w ustawie o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym, można przyjąć, że roszczenia takie się nie przedawniają.
Przede wszystkim jednak skarga kasacyjna zarzucała, że roszczenia, o których mowa, nie są związane z prowadzeniem działalności gospodarczej, ale z wykonywaniem władzy publicznej. Ich źródłem, jak to wskazano w innym wyroku Sądu Najwyższego (z 20 lutego 2015 r., V CSK 294/14), nie są przepisy prawa prywatnego, ale normy o charakterze publicznoprawnym. Akcentowano także pasywną rolę przedsiębiorcy, który w żaden sposób nie może wpłynąć na to, czy jego roszczenie wobec gminy powstanie.
Rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego
Sąd Najwyższy nie podzielił poglądu, jakoby omawiane roszczenia w ogóle nie ulegały przedawnieniu. Wskazał, że nie zachodzą podstawy do wyłączenia zastosowania ogólnej zasady z art. 117 § 1 Kodeksu cywilnego, zgodnie z którą roszczenia cywilnoprawne ulegają przedawnieniu. Nie dopatrzył się także podobieństwa do roszczenia negatoryjnego.
Podzielił natomiast stanowisko skarżącego co do tego, że roszczenia te nie są związane z prowadzeniem działalności gospodarczej. Sąd zauważył tutaj związek jedynie z prowadzeniem przedsiębiorstwa, a to za mało dla zastosowania trzyletniego terminu określonego w art. 118 Kodeksu cywilnego. Dodał również, że ten trzyletni termin ma na celu przyspieszenie obrotu gospodarczego, natomiast w przypadku roszczeń tego rodzaju nie mamy w ogóle do czynienia z takim obrotem.
Tym samym Sąd Najwyższy usunął rozbieżności w orzecznictwie, jako że poza Sądem Apelacyjnym w Poznaniu pogląd, że do takich roszczeń stosować należy termin trzyletni z art. 118 Kodeksu cywilnego, wyraziły także Sąd Apelacyjny w Warszawie (w wyroku z 24 października 2013 r., I ACa 642/13) oraz Sąd Apelacyjny w Krakowie (w wyroku z 27 marca 2015 r., I ACa 74/15).
dr Marcin Lemkowski, dr Maciej Kiełbowski, praktyka postępowań sądowych i arbitrażowych kancelarii Wardyński i Wspólnicy