Urząd Patentowy też dostrzega specyfikę rynku kosmetyków | Co do zasady

Przejdź do treści
Zamów newsletter
Formularz zapisu na newsletter Co do zasady

Urząd Patentowy też dostrzega specyfikę rynku kosmetyków

Rynek kosmetyków rośnie, a wraz z nim zwiększa się liczba różnych znaków towarowych zgłaszanych dla tego typu produktów. Nieuniknione są więc kolizje między rejestracjami. Ich ocena jest zasadniczo wypadkową oceny podobieństwa porównywanych towarów i podobieństwa porównywanych znaków towarowych.

Podmioty rejestrujące znaki kolizyjne dla produktów kosmetycznych często powołują się na argumenty, które – ich zdaniem – eliminują kolizję, mimo podobieństwa towarów i znaków. Pierwszy z nich dotyczy różnej ceny produktów opatrywanych przeciwstawianymi znakami. Drugi – podwyższonego poziomu uwagi odbiorcy produktów kosmetycznych, który nie pomyli produktów. Orzecznictwo administracyjne odpowiada na te argumenty.

Czy różnice cen produktów kosmetycznych są istotne przy ocenie ryzyka konfuzji?

Właściciel znaku towarowego CLINIQUE HAPPY sprzeciwił się rejestracji słowno-graficznego znaku HAPPY. Oba znaki były przeznaczone dla szamponów do włosów. Zgłaszający znak HAPPY argumentował, że ryzyko wprowadzenia odbiorców w błąd nie zachodzi, m.in. z uwagi na fakt, że porównywane znaki służą do oznaczania towarów kierowanych do różnych grup odbiorców. Towary oferowane przez zgłaszającego mają charakter masowy, znak wcześniejszy natomiast służy do oznaczania wyrobów luksusowych. Z uwagi na różnice cenowe obydwu produktów inne są ich kanały dystrybucji, a zatem ryzyko konfuzji nie zachodzi.

NSA (w wyroku z 12 maja 2017 r., II GSK 4628/16) nie zgodził się z taką argumentacją. Podkreślił, że różnice cenowe podobnych produktów oznaczanych przeciwstawianym znakami nie są uwzględniane w ocenie ryzyka wprowadzenia w błąd. Znak towarowy rejestrowany jest dla określonego towaru bez względu na jego cenę. Ponadto polityka handlowa uprawnionego z rejestracji znaku towarowego może się zmieniać w okresie, gdy znak ten podlega ochronie.

Różna cena produktów nie powinna więc mieć znaczenia w ocenie ryzyka konfuzji. Z argumentacją NSA należy się zgodzić.

Jaki jest poziom uwagi odbiorcy kosmetyków?

Analizując prawdopodobieństwo wprowadzenia odbiorców w błąd, uwzględnia się, kto jest faktycznym i potencjalnym klientem określonego towarów i usług opatrzonego znakiem, czyli kto należy do tzw. właściwego kręgu odbiorców.

Wydaje się, że odbiorcą kosmetyków są osoby dbające o urodę lub zdrowie, nabywające w tym celu środki kosmetyczne, korzystające z usług salonów urody. Z reguły jest to więc odbiorca nieprofesjonalny, kupujący towary na własne potrzeby w drogeriach, supermarketach oraz salonach fryzjerskich i kosmetycznych. Jednakże tego typu produkty mogą mieć także odbiorcę profesjonalnego – kosmetyczka lub fryzjer nabywają kosmetyki i akcesoria w celu zaopatrzenia swoich salonów w produkty, które będą stosować, obsługując osoby trzecie – klientów. Taki konsument zamawia zwykle produkty hurtowo, często on-line, w odróżnieniu od klientów zwykłych sklepów, kupujących najczęściej w detalu. Wynika z tego, że krąg odbiorców kosmetyków i usług kosmetycznych jest nieograniczony, szeroki i zróżnicowany.

Czynnikiem, który może również wpływać na ocenę wprowadzenia w błąd, jest poziom uwagi właściwych odbiorców. Generalnie Urząd Patentowy RP, podobnie jak Europejski Urząd do spraw Własności Intelektualnej (EUIPO) uznaje, że poziom uwagi nabywców kosmetyków jest dość niski ze względu na powszechność towarów kosmetycznych i ich codzienny charakter. Zalicza je do towarów nabywanych impulsywnie, bez dłuższego zastanowienia. Z kolei zdaniem Urzędu przy doborze usług kosmetycznych świadczonych przez salony piękności i usług z zakresu kosmetyki można wymagać już nieco podniesionego stopnia uwagi konsumenta ze względu na oddziaływanie tego typu produktów na zdrowie człowieka (decyzja w sprawie znaku towarowego Vita Cell Z.426273 z 25 maja 2016 r.).

Jednak nawet jeśli przyjmiemy, że odbiorcą kosmetyków może być nabywca profesjonalny, zaś usługi kosmetyczne wymagają wyższego poziomu uwagi nabywcy nieprofesjonalnego, należy pamiętać, że nie są to argumenty przesądzające o braku ryzyka wprowadzenia odbiorców błąd lub braku ryzyka skojarzeń. Podstawową i wielokrotnie podkreślaną w orzecznictwie zasadą jest to, że przeciętny odbiorca zachowuje w pamięci jedynie niedoskonały obraz zapamiętanych znaków. Z tego względu Urząd wskazuje w decyzjach, że przy identyczności towarów lub ich podobieństwie współistnienie zbieżności między znakami przesądza o możliwości kolizji, nawet mimo zwiększonej uwagi kupujących kosmetyki i korzystających z usług kosmetycznych (decyzja w sprawie znaku towarowego Hair House Z.425111 z 17 maja 2016 r.). Aby więc unikać tego rodzaju kolizji znaków, warto zawczasu przemyśleć, jaki znak chcemy chronić, aby dostatecznie odróżnić go od znaków innych przedsiębiorców.

Monika Wieczorkowska, praktyka własności intelektualnej kancelarii Wardyński i Wspólnicy