O „przedwczesnym” zaskarżaniu
Czy można zaskarżyć orzeczenie, które zostało już wydane, ale nie zostało jeszcze doręczone? Temat może wydawać się niekontrowersyjny, a odpowiedź banalna. W praktyce jednak można zetknąć się z poglądem, że tak złożony środek zaskarżenia (apelacja albo zażalenie) jest przedwczesny i podlega odrzuceniu. Pogląd ten jest nieprawidłowy i nie znajduje żadnych podstaw normatywnych. Jego stosowanie w praktyce podważa zaufanie obywateli do wymiaru sprawiedliwości i bez uzasadnionej przyczyny pozbawia ich konstytucyjnie gwarantowanej ochrony prawnej.
W Kodeksie postępowania cywilnego brak jest przepisów, które określałyby skutki wniesienia środka przedwcześnie, w tym także przepisów, które nakazywałyby odrzucenie takiego środka.
Jak trafnie zauważył SN w uchwale z 2 grudnia 2003 r. (III CZP 90/03), termin do wniesienia środka zaskarżenia jest określony przez wskazanie momentu początkowego (rozpoczęcie biegu) oraz końcowego (zakończenie biegu terminu), przy czym ustawodawca przewiduje negatywne konsekwencje jedynie z uchybieniem tego drugiego terminu. Określenie terminu początkowego ma charakter techniczny: umożliwia określenie terminu końcowego.
Wprowadzenie maksymalnych terminów na dokonywanie czynności jest oczywiście uzasadnione. Chodzi o zapewnienie sprawności postępowania i ustalenia, kiedy sprawa prawomocnie się zakończyła. Takiego uzasadnienia nie ma jednak w przypadku terminów minimalnych. Nie ma żadnych uzasadnionych przyczyn, dla których strony miałyby nie móc złożyć środka zaskarżenia przed doręczeniem im skarżonego orzeczenia. Strony czynią to z reguły po to, aby przyspieszyć rozpoznanie sprawy. Ze skarżonym orzeczeniem mogą zapoznać się często bardzo szybko za pośrednictwem portalu informacyjnego sądów. Tymczasem obieg oficjalnej korespondencji sądowej zajmuje czasem kilka tygodni.
Pogląd o konieczności odrzucania przedwcześnie złożonych środków zaskarżenia bywa uzasadniany dwoma argumentami: jako rzekomo utrwalony w judykaturze i jako wynikający z uchwały SN z 3 maja 1966 r. (III CO 12/66). Oba te argumenty nie są jednak trafne.
„Przedwczesna” może być (ewentualnie) skarga kasacyjna
W judykaturze wcale nie jest utrwalony pogląd, jakoby środek zaskarżenia wniesiony przedwcześnie był niedopuszczalny i podlegał odrzuceniu. Dominuje natomiast pogląd odmienny.
Sąd Najwyższy w przywołanej wcześniej uchwale (III CZP 90/03) wyjaśnił, że wniesienie zażalenia przed datą rozpoczęcia biegu terminu do jego zaskarżenia jest dopuszczalne i nie podlega odrzuceniu. Teza tej uchwały została wyrażona na tle sprawy o nadanie klauzuli wykonalności, niemniej w uzasadnieniu tej uchwały SN podniósł argumenty dotyczące zasad zaskarżania postanowień mające ogólny charakter. Zaprezentowane stanowisko SN jest podzielane w licznych innych orzeczeniach SN, sądów powszechnych i sądów administracyjnych.
Pogląd przeciwny został zaprezentowany natomiast w nielicznych orzeczeniach – postanowieniu SN z 26 kwietnia 2001 r. (II CZ 146/00) oraz postanowieniu SN z 28 stycznia 2016 r. (II CSK 431/15). Oba te orzeczenia zapadły jednak w kontekście dopuszczalności złożenia skargi kasacyjnej przed doręczeniem skarżącemu orzeczenia z uzasadnieniem. Motywy tych rozstrzygnięć ściśle wiążą się ze specyfiką skarg kasacyjnych i nie dają się przenieść na grunt dopuszczalności składania środków zaskarżenia w toku instancji. W postanowieniu II CZ 146/00 SN wyjaśnił, że dopuszczalność złożenia skargi kasacyjnej dopiero po doręczeniu skarżącemu orzeczenia z uzasadnieniem wynika z tego, że nie sposób zakwestionować zasadności orzeczenia sądu drugiej instancji, nie znając motywów rozstrzygnięcia.
Niezależnie od odmienności spraw kasacyjnych (uzasadnienie jest przygotowywane dopiero na wniosek strony), prezentowane przez sądy poglądy na kanwie spraw kasacyjnych także są krytykowane w literaturze (zob. krytyczna glosa Andrzeja Zielińskiego do postanowienia SN z 26 kwietnia 2001 r., II CZ 146/00, Przegląd Sądowy z 2002 r., nr 7-8, s. 202) i nie stanowią dominującego poglądu w orzecznictwie (zob. wyrok SN z 15 lutego 2017 r., II CSK 246/16 i wyrok z 13 grudnia 2017 r., III PK 5/17).
Uchwała III CO 12/66 dotyczyła początku biegu terminu, a nie niedopuszczalności środka zaskarżenia
Także uchwała SN z 3 maja 1966 r. (III CO 12/66) nie daje podstaw do uznania, że przedwcześnie złożony środek zaskarżenia podlega odrzuceniu. Uchwała ta dotyczyła tego, czy doręczenie stronie działającej bez adwokata postanowienia wydanego na posiedzeniu niejawnym bez pouczenia rozpoczyna bieg terminu do wniesienia zażalenia. Zagadnienie dotyczyło więc tego, czy wadliwe doręczenie powoduje, że stronie zaczyna biec termin do wniesienia środka zaskarżenia. Nie dotyczyło jednak tego, czy środek zaskarżenia złożony przed doręczeniem jest niedopuszczalny i podlega odrzuceniu.
Sąd Najwyższy orzekł, że termin do wniesienia zażalenia na postanowienie wydane na posiedzeniu niejawnym nie rozpoczyna biegu dla strony występującej w sprawie bez adwokata przed doręczeniem pouczenia o dopuszczalności, terminie i sposobie wniesienia środka zaskarżenia. Przyjął, że bieg terminu do wniesienia zażalenia należy liczyć od prawidłowego doręczenia rozumianego jako doręczenie orzeczenia wraz z wymaganymi prawem pouczeniami. Rozstrzygnięcie SN ma zatem charakter proobywatelski i buduje zaufanie obywateli do sądów. Chroni osoby nieprezentowane przez profesjonalnych pełnomocników przed negatywnymi skutkami braku pouczenia lub skutkami błędnego pouczenia. W takim też kontekście uchwała SN z 3 maja 1966 r. jest przytaczana w orzecznictwie i przez nie nadal podzielana (np. w uchwale SN z 22 listopada 2011 r., III CZP 38/11, w której rozstrzygnięto, że niepouczenie albo błędne pouczenie strony działającej bez adwokata, radcy prawnego lub rzecznika patentowego o dopuszczalności, terminie i sposobie wniesienia środka zaskarżenia nie ma wpływu na rozpoczęcie biegu terminu do wniesienia tego środka).
Odrzucenie zażalenie z uwagi na jego przedwczesność stanowi nieuzasadnione ograniczenie prawa do sądu
Odrzucenie środka zaskarżenia z uwagi na jego przedwczesność narusza konstytucyjnie i konwencyjnie gwarantowane prawo obowiązanych do sądu (art. 45 ust. 1 Konstytucji RP oraz art. 6 EKPCz) i zaskarżenia orzeczeń wydanych w pierwszej instancji (art. 78 Konstytucji RP). Wszelkie ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw (art. 31 ust. 3 Konstytucji RP).
Odrzucenie środka zaskarżenia z uwagi na jego przedwczesność stanowi ograniczenie prawa do sądu, które nie znajduje podstaw w ustawie, nie jest uzasadnione żadnymi legitymowanymi celami i nie spełnia testu proporcjonalności. W Kodeksie postępowania cywilnego nie ma przepisów pozwalających odrzucić środek zaskarżenia złożony przedwcześnie. Sankcja taka została wprowadzona wyłącznie na wypadek złożenia środka zaskarżenia po terminie. Wykładnia systemowa i celowościowa przepisów Kodeksu postępowania cywilnego nie daje nadto podstaw, aby przedwcześnie złożone środki zażalenia traktować jako „niedopuszczalne z innych przyczyn”.
Sankcja w postaci odrzucenia środka zaskarżenia złożonego przedwcześnie nie znajduje żadnego racjonalnego uzasadnienia, a z całą pewnością jest nieproporcjonalna. Konstytucja dopuszcza pewien formalizm postępowania sądowego. Formalizm powinien być jednak postrzegany jako środek służący osiąganiu pewnych celów, a nie jako wartość samoistna. Celem wprowadzenia sankcji za uchybienie terminom procesowym jest przeciwdziałanie przewlekłości postępowania. Chodzi o to, aby strony dokonywały czynności w ustalonych terminach. Jeżeli tego nie robią, mogą ponieść określone w ustawie konsekwencje, włącznie z zamknięciem dalszej drogi sądowej.
Taka sankcja nie znajduje uzasadnienia w przypadku, gdy strona dokonuje czynności procesowej szybciej, jeszcze zanim rozpoczął biec ustalony dla niej termin. Z reguły bowiem strona czyni to, licząc na przyśpieszenie rozpoznania sprawy. Takie działanie nie wyrządza żadnej szkody funkcjonowaniu wymiaru sprawiedliwości, w szczególności nie powoduje zwłoki w jego działaniu. Nie ma zatem żadnych uzasadnionych przyczyn, dla których strona miałaby ponosić negatywne konsekwencje swojego działania.
Łukasz Lasek, adwokat, praktyka postępowań sądowych i arbitrażowych, kancelaria Wardyński i Wspólnicy